Zalinski jeszcze bedzie oszczedzal bark
data dodania: 24-07-2009, 22:53

Żaliński będzie jeszcze oszczędzał bark

W najbliższym sezonie będzie musiał bardzo mocno się postarać, aby wywalczyć sobie miejsce w podstawowym ustawieniu radomskiego jedynaka w PlusLidze, ponieważ na pozycji atakującego przybył mu godny konkurent. Zanim się to jednak stanie, Wojciech Żaliński musi wrócić do pełnej sprawności po dużych perypetiach zdrowotnych z barkiem, z jakimi zmagał się jeszcze w trakcie ubiegłorocznych rozgrywek.


- Jak wygląda sytuacja z twoją ręką po konsultacjach we Włoszech?
- Nie mogę trenować na najwyższych obrotach przez najbliższe dwa miesiące. Taka decyzja została podjęta na Półwyspie Apenińskim, podczas moich wizyt u bardzo dobrych specjalistów. Oni zalecili mi tak długą przerwę, przez ten czas mam pracować indywidualnie, aby później móc na dobre rozpocząć przygotowania z resztą drużyny, już na pełnych obrotach.

- Widać było, że podczas rzucania piłką lekarską używałeś tylko lewej ręki...
- Zgadza się. Wszystko przez to, że w ogóle nie używam prawej ręki, oszczędzam ją. Nie chcę, aby znów stało się z nią coś złego, a to byłoby już bardzo nierozważne z mojej strony.

- Czyli najbliższe tygodnie to tylko i wyłącznie cykl indywidualny, który przepracujesz wspólnie z drugim rekonwalescentem, Marcinem Kocikiem?
- Tak, obaj będziemy trenować pod czujnym okiem masażysty, choć będziemy wykonywać zupełnie inne ćwiczenia. Dostałem od włoskich lekarzy wytyczne, którymi będę kierował się przez dwa miesiące, do momentu następnej wizyty. Wówczas okaże się, czy będę mógł już z pełnym zaangażowaniem wejść w normalny cykl.

- Czy pośród licznych rozmów z lekarzami poza granicami naszego kraju, zdołałeś chociaż trochę wypocząć po minionym sezonie?
- Niestety, ale nie. Od chwili zakończenia rozgrywek prowadziłem rozmowy ze specjalistami, także tutaj, w kraju. Załatwiałem wszystkie sprawy związane z wyjazdem do Włoch, więc nie było czasu na jakikolwiek odpoczynek. Co prawda na cztery dni pojechałem z dziewczyną nad polskie morze, ale trudno tak krótki okres nazwać wakacjami.

- Jak będziesz traktował rywalizację z Robertem Pryglem? Oczekujesz od starszego kolegi cennych rad, wskazówek?
- Jak najbardziej. Robert to świetny gracz, były reprezentant kraju, z bogatą przeszłością. Póki co, nie osiągnąłem chociaż jednej dziesiątej tego, co on. Na pewno oczekuję od niego wielu porad, które pomogą podnosić moje umiejętności. Rywalizacja z nim będzie bardzo zacięta.



źródło:
SportRadom.pl

 
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja