Atakujący radomskiego teamu Wojciech Żaliński pomiędzy meczami z BBTS-em Bielsko-Biała, opowiedział nam o nowej fryzurze i zdrowiu, które jest dla niego najważniejsze.

Kamil Górski, RadomSport.pl: Trenerowi i kibicom w pierwszym meczu napędziliście stracha. Co sprawiło, że piątkowe spotkanie nie układało się po Waszej myśli? Wojciech Żaliński: Słabo zagraliśmy w piątek w każdym elemencie. Daliśmy uwierzyć Bielsku, że może wygrać mecz. Na pewno nie podeszliśmy do spotkania lekceważąco , ale nie byliśmy odpowiednio zmotywowani i skoncentrowani.

Czy po piątkowym meczu trener Jan Such powiedział Wam coś, co zmotywowało Was do sobotniej konfrontacji.
- Myślę, że trener nie musiał nic mówić. Każdy z nas zdaję sobie sprawę, że mimo wygranej to był słaby mecz. Zmotywowała nas publiczność, gdy wygrywaliśmy z u siebie z Olsztynem, Treflem, Bydgoszczą było wszystko pięknie, a tu nagle kibicie gwiżdżą i krzyczą „Jadar, co wy grancie, co wy gracie?”. Chcieliśmy się odwdzięczyć i sobotnie zwycięstwo dedykuje właśnie im.

Jak sądzisz, wykorzystaliście w pełni atut swojego boiska i publiczności?
- Myślę, że tak. Prowadzimy 2:0. Nie ma punktów za wygrane sety.

Czy Twoim zdaniem rywalizacja o utrzymacie powróci jeszcze do Radomia?
- Nie, nie ma takiej szansy. Wrócimy tu tylko na wakacje.

Walka o utrzymanie powoli dobiega końca. Jesteś bardzo zmęczony rozegranym sezonem? A Twoja kontuzja barku?
- Cały czas mam pewne dolegliwości. Ciągle trenuje, gram mecze a na wyleczenie barku potrzebny jest czas. Mam nadzieję, że w Bielsku zakończymy rywalizację i wtedy zajmę się w pełni moją kontuzją. Zdrowie jest dla mnie najważniejsze.

Kibice są ciekawi twojego nowego image. Kojarzą Cię jako bruneta, a tu nagle na meczu widzą blondyna. Co skłoniło Cię do zmiany koloru włosów?
- Niektórzy mówią, że po prostu uderzyła mi woda sodowa do głowy (śmiech). A tak na serio, założyliśmy się z kolegami z drużyny, że jeżeli wygramy z Treflem to się przefarbuje i tak też się stało.

Jak już wiemy w finale Mistrzostw Polski zmierzą się drużyny z Bełchatowa i z Rzeszowa. Komu będziesz kibicował i dlaczego?
- W jednej i drugiej drużynie mam kolegów. Bardziej chyba, będę kibicował Resovii. Życzę im szczęścia, bo wygrane Skry stają się już nudne.