Przed rozpoczęciem sezonu 2008/2009 prezes Jadaru Radom, Tadeusz Kupidura, nie ukrywał, iż najwyższą lokatą, jaką jego klub będzie w stanie zająć, będzie piąta. Boiskowa rzeczywistość szybko zweryfikowała te górnolotne założenia - po pierwszej rundzie zespół znajdował się w fatalnym położeniu. Przyjście trenera Jana Sucha odmieniło diametralnie oblicze drużyny. Nie zmieniło jednak tego, że Jadar do końca musiał walczyć o pozostanie w PlusLidze. Poniżej prezentujemy siatkarski alfabet zakończonych niedawno rozgrywek, związany z radomską ekipą.
A jak absencja Marcina Kocika - odbiła się na poczynaniach zespołu. Coraz lepiej radzącą sobie drużyna, po sensacyjnej wygranej nad AZS-em Olsztyn i ambitnej walce przeciwko Resovii, w kolejnych meczach, aż do zakończenia sezonu, musiała się obyć bez swojego lidera i kapitana, bezsprzecznie najlepszego zawodnika. Gdyby nie uraz leworęcznego przyjmującego, pozycja radomskiej drużyny mogłaby być wyższa.
B jak baraże - pierwszym etapem zmagań w rywalizacji o zachowanie bytu w najwyższej klasie rozgrywkowej była runda play-out przeciwko Treflowi Gdańsk. Gładkie zwycięstwa w czterech meczach oznaczały podjęcie walki z drużyną z pierwszej ligi, BBTS-em Bielsko-Biała. Ta ekipa również musiała uznać wyższość Jadaru.
C jak cel przedsezonowy - we wrześniu ubiegłego roku, podczas oficjalnej prezentacji drużyny, prezes Tadeusz Kupidura postawił przed sztabem szkoleniowym i zawodnikami bardzo ambitne zadanie walki o piąte miejsce. Po sezonie zasadniczym radomianie zajęli jednak...
D jak dziewiąte miejsce - co oznaczało konieczność rozgrywania play-out?ów. Jak podkreślał na kilku pomeczowych konferencjach trener Jan Such, lokata ta nie odzwierciedla dokładnie umiejętności graczy Jadaru.
E jak elementy siatkarskiego rzemiosła - w statystykach radomskiego zespołu najlepiej wypadły blok i obrona, w których Jadar ustępował jedynie najlepszym ekipom ligi. Najsłabszym elementem było natomiast przyjęcie.
F jak frekwencja na trybunach - kibice licznie wypełniali halę Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, przychodząc w dużej liczbie zarówno na spotkania z ligowymi potentatami, jak i zespołami z dolnej części tabeli.
G jak gwiazdy - brak postaci wiodącej w szeregach Jadaru, na którą koledzy z drużyny i sam szkoleniowiec mogliby liczyć w każdym momencie. Siłą radomskiego teamu jest kolektyw. Przykład Trefla Gdańsk pokazuje, że nawet spora ilość gwiazd w zespole nie gwarantuje utrzymania się w PlusLidze.
H jak Hernandez Sirianis - jedno z objawień sezonu, kubański przyjmujący, w naszej rodzimej lidze zaliczany do grona obcokrajowców prezentujących wysokie umiejętności. Swoją wartość zaprezentował zwłaszcza w meczach o utrzymanie - wielokrotnie zdobył nagrodę MVP.
I jak impas - towarzyszył graczom Jadaru niemalże przez całą pierwszą rundę, bardzo nieudaną w ich wykonaniu. Zaledwie jedna wygrana, na wyjeździe z Delectą Bydgoszcz, stawiała radomski zespół w niezwykle trudnej sytuacji. Na szczęście z każdym meczem było już coraz lepiej, ale nie uchroniło to drużyny od walki o utrzymanie.
J jak jedność - po przyjściu Jana Sucha zespół stanowił monolit, zawodnicy mieli do siebie pełne zaufanie, popierali działania nowego trenera, stanęli za nim także po słynnej już konferencji w Częstochowie.
K jak Kupidura Tadeusz - prezes klubu i właściciel firmy Jadar, głównego sponsora. Bez jego pieniędzy nie byłoby w Radomiu siatkówki na najwyższym poziomie.
L jak libero - występujący na tej pozycji Adrian Stańczak prezentował najrówniejszą dyspozycję przez cały sezon. W każdym meczu wykonywał olbrzymią pracę w obronie, podbijał wiele decydujących piłek, w związku z czym jego koledzy mogli wyprowadzać skuteczne kontrataki. Jego dobra postawa została zauważona przez trenerów Kadry B, którzy powołali go do szerokiego składu.
Ł jak łatwi rywale - nie było takich w minionych rozgrywkach. Zespoły nawet z końca tabeli mogły "urwać" punkty najsilniejszym ekipom, nie brakowało niespodzianek, wiele meczów dostarczyło niezapomnianych emocji. Aby wygrać, trzeba było zagrać na sto procent możliwości.
M jak miasto - gdyby nie pomoc finansowa ze strony władz Radomia, wówczas drużyna miałaby znacznie niższy budżet, a nawet w ogóle nie przystąpiłaby do rozgrywek. Instytucje zajmujące się sportem zapewniły znaczną część środków , jakimi dysponował w zakończonym niedawno sezonie Jadar.
N jak nowość - zmiany w składzie i sztabie szkoleniowym wniosły "powiew świeżości". Kubańczycy znacznie poprawili jakość gry zespołu, a nowy szkoleniowiec pozwolił uwierzyć zawodnikom we własne umiejętności. Po przyjściu Jana Sucha ekipa przeszła całkowitą metamorfozę, była w stanie nawiązać wyrównaną walkę z każdym przeciwnikiem.
O jak Olsztyn - pierwszy zespół z czołówki, z którym radomianom udało się wygrać. Spotkanie z AZS-em było punktem zwrotnym, po którym odmieniło się oblicze Jadaru i podniosło się morale.
P jak Prygiel Robert - doskonale znany zawodnik pochodzący z Radomia. Przed rozpoczęciem sezonu 2008/2009 znajdował się w kręgu zainteresowań działaczy. Prezes prowadził z nim intensywne negocjacje, które w ostateczności zakończyły się fiaskiem. To, co nie udało się w poprzednim roku, doszło do skutku przed tygodniem - doświadczony atakujący podpisał dwuletni kontrakt.
R jak radość - towarzyszyła zawodnikom po każdym wygranym pojedynku, jednak prawdziwą euforię przyniósł zwycięski mecz w Bielsku-Białej, gdzie radomianie zakończyli batalię o pozostanie w lidze.
S jak Salas Maikel - rozgrywający rodem z Kuby potrzebował dużo czasu, by zgrać się z kolegami i znaleźć z nimi wspólny język. Jednak gdy już to uczynił, opiekun drużyny postawił na niego, składając na jego barki sporą odpowiedzialność. Ryzyko się opłaciło, ponieważ czarnoskóry zawodnik w większości spotkań nie zawodził.
T jak trzy punkty - dorobek Jadaru po pierwszej rundzie. Mimo tak słabego wyniku, w następnych meczach udało się "odbić od dna" i zacząć prezentować możliwości na miarę oczekiwań.
U jak utrzymanie - zawodnicy zapewnili je sobie bez większych problemów. Ani zespół Trefla, ani BBTS-u nie postawił radomianom oporu. Jadar zwyciężył te rywalizacje pewnie, nie przegrywając ani jednego spotkania.
W jak wiek - Jadar jest jedną z najmłodszych drużyn w PlusLidze. Niższą średnią wieku mają tylko Częstochowa i Warszawa. Młodym zawodnikom przeszkadza najczęściej brak doświadczenia, czego na szczęście nie było aż tak wyraźnie widać po graczach z Radomia.
Z jak zawód - Drużyna skazana była na walkę w grach barażowych, pomimo tego, że przed sezonem oczekiwano znacznie więcej. Za rozczarowanie z pewnością można uznać zdobycie tylko trzech punktów po pierwszej części sezonu. Te rozgrywki nie należały do udanych, ponieważ dziewiąte miejsce nie jest szczytem możliwości radomskich siatkarzy.
Ż jak Żaliński Wojciech - na tym młodym zawodniku opierała się gra w ataku. W najważniejszych momentach wywiązywał się z postawionych mu zadań, mimo iż nie zawsze był w pełni sił z powodu kontuzji barku. Pod koniec sezonu zaskoczył wszystkich kibiców zmianą wizerunku, wynikającą z zakładu. Miało to związek z wygraną rywalizacją z Treflem Gdańsk.
źródło:
sportradom.pl